Co to znaczy nielegalnie? To oznacza ze jak mam strone internetowa i napisze ze nie mozna jej przegladac to jesli ktos ja przeglada to robi to niezgodnie z prawem? Oczywiscie, ze nie.
Cos moze byc ewentualnie niezgodne z polityka firmy i firma ta moze podjac kroki aby to ukrocic, np. Zablokowac uzytkownika, ip, itp. Ale jesli ktos cos umieszcza publicznie to na pewno nie jest nielegalne sciaganie tego.
B24 moze bawic sie teraz w kotka i myszke i crawlowac zawartosc fb az fb sie zorientuje i zablokuje kolejne sieci, z ktorych wchodza boty, ale jest to przegrana walka. Fb nie przywroci kont b24 ani nie dogada sie za pieniadze. Dla fb sa to grosiki, nad ktorymi nawet nie warto sie pochylac. Udostepnianie platnych API rowniez nie wchodzi w gre. Bo czuja ze wszyscy sie na nich patrza za sprzedawanie danych klientow.
Model biznesowy b24 jest postawiony na bardzo slabych filarach. Pytanie czy usluga ma sens bez dostepu do duzych for takich jak fb, twitter, itp. Nawet gazeta, wp, onet itp moga w kazdej chwili zablokowac crawlery dowolnych dostawcow tego typu uslug. Poki co jest to nie w ich interesie, bo tego typu uslugi zwiekszaja ruch na ich stronach a na tym im zalezy. Ale jesli np. Wp czy onet byla partnerem biznesowym jakiegos monitoringu internetu to moglaby odciac konkurencyjny.
Nawet googlowi sie pali pod nogami za to, ze w wynikach wyszukiwan wyswietlaja kawalek tresci strony, ktora wyszukuja. Do tej pory bylo to w interesie dostawcow tresci, bo zwiekszalo ruch, ale juz podnosza sie glosy, ze google wyswietla nie swoja tresc. Nie mozna bazowac biznesu na cudzej tresci, jesli autor nie ma nic z tego.