Bo giełda to gra emocjami. Dotyczy się to w szczególności sektora gamingowego. Pisanie o inwestowaniu pod fundamenty w gamingu wywołuje poprostu uśmiech na twarzy. Czemu nie rośnie? Bo nie ma zainteresowania spółką, a czemu nie ma zainteresowania? Bo spółka jest nudna, nie wzbudza emocji, brak spekulacji na spółce gamingowej sprawia, że ludzie nie widzą żadnego sensy aby zamrażać tutaj kapitał na kolejne lata, bo ryzyko wtopy tak samo duże jak na każdej innej spółce z tego sektora, ale perspektywa bardzo dużego zarobku jak w przypadku innych spółek juz tutaj nie obowiązuje.
Jak to ma rosnąc? A kupisz akcje po 28 jak jakimś cudem kurs by wrócił pod ATH? Wiedząc, że spółka jest odporna na wszelakie informacje które normalnie można zaliczyć do pro wzrostowych? Bo ja niestety nie. Kupi ktoś po 28 wiedząc, że po niesamowicie udanej premierze gry kapitalizacja spółki jest niższa niżeli na kilka miesięcy przed premierą? Do tego mając świadomośc, że gaming jest tak cięzkim tematem, że na każda 1 tak udaną premiere mamy 100 nieudanych. Na każda grę 9/10 przypada 100 gier 6/10. To jak Bloober ma przyciągnac potencjalnych nowych inwestorów skoro spółkę obowiązują wszelkie schematy i ryzyka związane z gamingiem na giełdzie ale już benefity i potencjalne duze profity (jak na innych spekulacyjnych spólkach) w srednim odstepie czasu juz nie.
W skrócie kurs nie rośnie bo nie ma chętnych na akcje, nie ma chętnych na akcje bo spółka nie wzbudza emocji.