To ciekawe jakbyś się czuł, taki mały G., jakby Ci duży G. po pół roku niepłacenia, ściemniania i zwodzenia osobiście zadzwonił z zapewnieniem, że jesteś dla firmy niezbędny, on zrobi wszystko, żeby Cię zatrzymać, nawet z własnej kieszeni zapłaci, obiecał kilka tysięcy na nastepny dzień, a tymczasem mijają 2 dni, kasy nie ma, żadnego słowa wyjaśnienia też. Oczywiście taki człowiek nie ma prawa być wkurzony i życzyć G różnych ciekawych rzeczy, ale nie szczęścia i pomyślności