Szlag mnie trafia, że za coś takiego praktycznie grożą jedynie tzw. "zawiasy" i tyle. Na majątek bym nie liczył, bo odpowiednio ulokowany. Na odzyskanie pieniędzy także nie liczę, bo wyjdzie na to, że ewentualny sprawca jest przysłowiowym "golasem". Oprócz postępowania karnego zapewne zaczną się także cywilne (bo niektórzy Akcjonariusze czekają na wynik sprawy karnej).
Ale jak pisałem .... odzyskanie tego, co utopione w tej wydmuszce jest praktycznie niemożliwe.
Dlatego jedynie obserwuję jak rozwija się sprawa i czy już czasem nie należy pisać: "piotr k".
Niestety, polskie prawo dopuszcza na GPW (i na nieszczęsny NC) pełno gniotów.
A ludzie bez wykształcenia i doświadczenia jak działają - widać. Jakie wykształcenie ma pan xxx? Mierne wg mnie.
W normalnej spółce taki człowiek nie miałby kwalifikacji na żadne stanowisko. Bo parę kursów to nie wszystko.
Jak to się kończy? - widać.
Spółka wyleciała z hukiem z Giełdy. Interesujące jest kto ją tam wpuścił, trzymał tyle czasu, kto przyjął BARDZO zastanawiającą "opinię prawną" i inne rzeczy.
Patrzę..... obserwuję... czy to wszystko się wyjaśni?
W dokumentach pozostaje ślad. Nie tylko tej spółki.