Aleksander Lesz jest inwestorem finansowym. Kupuje i sprzedaje kiedy uzna, że osiągnięty zysk Go satysfakcjonuje. Akcie trafiły w ręce co najmniej TRZECH funduszy (bo tyle się na razie ujawniło), które widocznie uznały inwestycje w CCS za opłacalną i wartą zachodu. Zresztą jeden z tych funduszy ostatnio dokupił (przy mniej więcej obecnych poziomach cenowych) 210 000 akcji na rynku, o czym poinformował wczoraj. I to by było w kwestii uciekania....A co do wyrzucania...to w ciągu ostatnich dwóch tygodni tylko jeden członek zarządu sprzedawał swoje akcje, informując o tym niezwłocznie w imiennym komunikacie. Co więcej, ilość sprzedanych akcji (40 108) stanowiła 0,4% posiadanego przez niego pakietu. Przy czym, średnie obroty dzienne na każdej sesji z ostatnich 10 dni (podaję za Bankierem) wynosiły 116 551 szt. Zatem to „wyrzucanie” stanowiło ok. 3,4 % ogółu obrotów za ostatnie 10 dni…. I o jakim zatem wyrzucaniu mowa?