Te wszystkie odwołania przeciagaja sprawę w nieskończoność , która powinna się skończyć dwa lata temu. Wszystkie obiecanki składane na pismie przez gniadego już wtedy nadawały się do ścigania prokuratorskiego. Okradł ludzi, motał, komornicy sa bezradni, ale złodziej jest wolny. Czy sprawiedliwość istnieje??????