Pierwsze umowne założenie jest takie, że kupujący i sprzedający to ta sama osoba albo ktoś z rodziny. Twój przykład kupno po 6,9 a sprzedaż po 7 zł. Spreed bardzo mały i dochodzą koszty transakcyjne. Brak ruchu to ustawiasz kupno i sprzedaż na 6,9. I tak jest strata po zrealizowaniu transakcji. Po co to? jest ukryta w tym strategia na przyszłość. Wiadomo, że jak się tylko złoży zlecenia ale nie dojdzie do realizacji transakcji to nic się nie dzieje. Ale od czasu do czasu ktoś jednak zrealizuje jakieś zlecenie. Każde dołowanie kursu teraz jest kosztowne oprócz przypadku kiedy sprzedający kupował kilka lat temu akcje po np. 4zł, 5zł ale powątpiewam czy ktoś taki istnieje.
A ja kupiłem niedawno mały pakiet akcji po 7,40zł po 7,10zł jak jutro zjedzie do 6,80 to też kupię. Ktoś to na pewno sprzeda ze stratą. Jak ktoś taki się znajdzie to można ubolewać jednak to przywilej handlu na GPW, że można spróbować sprzedać po jakiej cenie się chce. Może od razu ktoś sypnie sprzedaż po 6,50? to kupie takie małe co nieco :) nie czekając na 6 zł.