Dnia 2024-07-20 o godz. 08:53 ~Myśliciel napisał(a):
> Uff, ale byśmy wtopili. My tu chcieliśmy inwestować, bo wierzymy, że szereg specjalistów po konsultacjach naukowych dobrze zaprojektował badanie. A to Zenek mówi, że jednak nie.
Ależ to badanie jest super zaprojektowane! Tyle, że ono w niczym nie przybliża rejestracji.
Podanie leku pacjentowi na pewno nie zaszkodzi, gdyż guz ostrzyknięty lekiem już następnego dnia zostanie wycięty.
Do guza podawane są mikro dawki leku, więc ogólnoustrojowe działania niepożądane też nie wystąpią.
Gwarantowany wynik pozytywny.
Pod mikroskopem wyjdzie, że jakieś tam komórki układu immunologicznego zaczęły robić coś tam, więc będzie okazja, aby odtrąbić sukces.
Wszyscy będą się cieszyć, licząc na polski "lek na raka", więc cena akcji poszybuje w górę.
Droga, aby prezes upchnął kolejną porcję akcji "Inwestorowi" (czyli ulicy), stanie otworem!
Opera mydlana rozpisana na lata.
Ile czasu upłynęło od uzyskania zgody od FDA na rozpoczęcie badania do zrekrutowania pierwszego i jedynego pacjenta?
SZEŚĆ miesięcy!
Wcale się nie dziwię.
Trzeba mieć nie po kolei w głowie, aby jako pacjent uczestniczyć w tym eksperymencie.
Z pacjentów chorych na raka zrobili szczurki doświadczalne, które przy tej zabawie nie odniosą żadnych korzyści.
A! mam trop!
W badaniach przed drugą fazą można ochotnikom wypłacać kasę!
Ciekawe jaki będzie profil etniczny uczestników tego badania?
Pół na pół Afroamerykanie i Latynosi? Czy jakoś inaczej? Biali bez ubezpieczenia zdrowotnego też się znajdą?