W pewnym stopni na pewno, ale i tak jest to bardzo korzystne dla spółki. W związku ze wzrostem kursu po pierwsze rośnie bowiem koszt uzyskania sprzedaży. Jest on trochę niwelowany niższą wartością zapasów, wycenionych przy uwzględnieniu wcześniejszych, niższych kursów. Jeżeli spółka prowadzi (a po skoku marży wartościowej w I kw widać, że prowadzi) konsekwentną politykę cenową w zakresie narzutu procentowego na koszty uwzględnianego w cenie, to wzrost kursów/cen zakupu prócz wzrostu wartości sprzedaży skutkuje jeszcze większym wzrostem wartości marży handlowej i w konsekwencji zysków. Było to już widać w I kw, ale sądzę, że prawdziwe żniwo przyjdzie za chwilę.
Wg ludzi z branży, IC to teraz potęga i nikt nie ma takiej logistyki by mu w ciągu najblizszych lat poważnie zagrozić, czy stworzyć konkurencję cenową.
Banki są oczywiście pewnym ryzykiem, bo spółka w dużym stopniu się lewaruje krótkoterminowym długiem, ale jeżeli uda im się to refinansować i ten element zniknie to....