Na moje leniwe oko:)... wyglado to tak, jak by sam prezes chcial zbic kurs. Wywalil akcje i myslal, ze podlaczymy sie do niego i wywalimy ze strata...a tu leszczyna pokazala pazurki...w ku.pie sila, bo ku.py nikt nie ruszy:). Nie sprzedawalismy, kurs klepna ledwie 4gr(chyba klepnal) i spowrotem Prezes musial akcje odkupic po tej samej cenie.
Dlaczego tak uwazam... sprzedawal gwaltownie by nas wystraszyc, a kupowal w ratach spokojnie. Duza podaz przy poprzedzajacych ja spadkach miala nas przestraszyc...ale bylismy madrzejsci i w moim mniemaniu siegnelismy dna...dlatego, ze my drobni sie postawilismy a zastawilismy:). Posiadamy okolo 22-23% wszystkich akcji...malo tego wydaje sie, ze glowni inwestorzy nie sprzedawali...wiec zostaje marne kilka procent prezesa...a to za malo by ruszyc leszczyna(nami:)).
Jedna rzecz mi tylko tu nie pasuje... prezes spolki jest w radzie nadzorczej jednego z funduszy(moze i w wiecej, ale tylko jeden sprawdzilem), a my tu ciagle mowimy, ze chca go wywalic... nie wiem co o tym sadzic.
I jeszcze jedno, dla potwierdzenia mojej teorii... wystarczy bysmy wszyscy drobni zeszli z podazy na ten jeden tydzien a zostali na kupnie... wtedy bedzie widac(po prawej stronie), kto gra na spadki, czy sam prezes bo fundusze chca go wywalic...czy tez fundusze w porozumieniu z prezesem.
Ciekawie powinno byc od poniedzialku:)... po raz pierwszy od kilku miesiecy:).