Tak jak w matematyce w liczbach zespolonych, musisz oddzielać wartość rzeczywistą od wartości urojonej tak samo musisz odróżniać na giełdzie wartość rzeczywista od wartości urojonej.
Akcje upoważniają cię tylko do:
- Udziału w walnym zgromadzeniu akcjonariuszy (wartość tego co zjesz i wypijesz)
- dywidendy
I to jest wartość rzeczywista. Wartość urojona to mnożenie ilości z pojedynczej transakcji ułamka procentu wszystkich akcji przez ilość tych akcji i określanie na tej podstawie wartości firmy.
Podam Ci przykład z bessy 2008 roku. Rodzina Drągowskich w pewnym momencie skupiła w swoich rękach 99,68% akcji swojej spółki i w ciągu miesiąca obracając nimi zwiększyła cenę akcji pięciokrotnie. Czy wartość firmy wzrosła 5 krotnie? Wartość urojona tak, wartość rzeczywista nie zwiększyła się ani o złotówkę. W tamtym przypadku wkroczył KNF i powstrzymał ten jawny przekręt zawieszając notowania na kilka tygodni.
Powiesz, że to mało płynna spółka na bananowej giełdzie. A co powiesz o akcjach Volkswagena (jedna z największych spółek DAX-a) które w dwa dni (!!!) wzrosły z ok 250 do 1000 EUR. Mnożenie liczby akcji przez 1000 EUR czy to była rzeczywista wartość? Rzeczywista była tylko lokomotywa pociągu który 3 miesiące później przejechał „autora” tego wzrostu Adolfa Merckle (rip).
Sołowow nie czerpie swojego bogactwa z wysokiej ceny akcji swoich spółek tylko z ogrywania swoich wspólników (bo tak należy nazywać akcjonariuszy) którym sprzeda syntosa 4-6 zł a odkupi te same akcje po 40-60 gr.