ja widzę to negatywnie. obawiam się, że przeniesienie siedziby do Krakowa, to ucieczka prezesa przed armatorami. Jeśli prawdą jest, że armatorzy zawiesili współpracę z UBT z powodu niespłaconych należności, to po co siedzieć w Gdańsku? Warszawa też odpada, bo tu siedzą pseudo instytucje finansowe niby pilnujące porzadku. Kraków wydaje się bezpieczną bazą, kiedy narobiło się takiego gówna.