Od publikacji tego postu w dniu 10.10.2022 roku kurs spadł już o 4,47%. Licząc od poniedziałku w ubiegłym tygodniu kurs spadł już o ponad 10%. I tu nic się nie zmieni. Będziemy świadkami powolnego spadku kursu. Dlaczego? Dlatego, że spółka nie rokuje najlepiej. Sprzedaż Konesera w tym roku się nie uda, a w przyszłym też stoi pod dużym znakiem zapytania. Nie ma pieniędzy w kasie, żeby spłacić w lutym 2023 ok. 43 mln długi wobec obligatariuszy, nie ma pieniędzy, żeby zabezpieczyć koszty ogólnego zarządu, ok. 12 mln złotych rocznie, czyli 1 mln złotych miesięcznie. Nie ma pieniędzy, żeby dopłacić do zamiany kina War na PS, ok. 14 mln złotych. Przypomnę, że prezes ostatnio odpisał spółce Serenus ponad 3 mln złotych, razem daje to już ponad 7,5 mln złotych długu. A miało być tak pięknie, czyż nie? . Prezes pożyczył spółce własnego brata i członków rodziny innych członków zarządu ok. 13 mln złotych, odsetki rosły i bilansowo wszystko było ok. Aż tu się okazało, że Serenus nie jest w stanie spłacić pożyczki i odsetek i prezes musiał darować znaczną część długu własnemu bratu, delfinowi Szczepańskiemu i hr. Tyszkiewiczowi seniorowi. Ta inwestycja w PS jeszcze się na dobre nie zaczęła, a już ma ponad 7,5 mln straty, czyż nie? RT nie wygląda też dobrze, ponieważ proces inwestycyjny trwa już wiele lat i zakładam, że budowa oraz sprzedaż potrwają kolejne 14 lat. Za lat 14 zobaczymy zyski z tego projektu, ale na krótko, ponieważ w kolejce po pieniądze będą już czekać obligatariusze, bez których istnienie spółki nie byłoby możliwe, a prezes i kumple nie zarabialiby rocznie milionów złotych wspólnie. Policzmy. 14 lat to ponad 150 mln złotych kosztów ogólnych zarządu, z czego członkowie zarządu przytulą ok. 30 mln złotych. A ile zarobi spóła na RT mając docelowo ok. 10% udziałów. Załóżmy, że zysk wyniesie 100% wartości inwestycji, czyli 150 mln euro. 10% to 15 mln euro, czyli ok. 70 mln złotych. 70 mln złotych przez 14 daje średniorocznie 5 mln złotych, przy kosztach ogólnych zarządu na poziomie 12 mln złotych rocznie. jaki jest zatem sens istnienia spółki dla akcjonariuszy? Żaden. jedynymi, którzy czerpią pożytki z kontynuowania tej nieopłacalnej działalności są członkowie zarządu, którym nikt na wolnym rynku nigdy by nie zapłacił, ba nigdy by takich gagatków nawet nie zatrudnił, ponieważ zmarnowaliby kapitał właściciela, czyż nie? :)
To sprawia, że zainteresowanie akcjami BBI jest mikroskopijne i takie pozostanie, a najbliższe miesiące będą bardzo trudne dla drobnego akcjonariatu, który będzie musiał się przyglądać pogłębiającemu się spadkowi kursu.
Taka jest moja spekulacja.:)