Ciekawa analiza, też sądzę, że w dłuższym terminie gra zarobi, mimo falstartu i będzie zapamiętana z kilku powodów: pięknej katastrofy, jakby powiedział Grek Zorba, na GPW po premierze, ładnej , ambitnej oprawy i klimatu, mieszanych recenzji od bardzo wysokich, po wyzywanie od nudnego symulatora chodzenia. Kontrowersje nadadzą rozgłosu firmie, artystyczne zacięcie zespołu spowoduje, że jakieś zainteresowanie kolejną produkcją będzie, może wyciągną wnioski z popełnionych błędów i kolejna gra okaże się bardziej komercyjnie udaną? Też bardzo jestem ciekawy, co powiedzą w środę, jak się będą tłumaczyć i jaką bajkę nową nam opowiedzą. Nie grałem, ale czuję po tych tak zróżnicowanych wypowiedziach i opiniach, że gra rozczarowała oczekujących mechanik i dynamicznego gamplayu, ale coś jednak w sobie ma, bo skąd te zachwyty drugich? Sam jestem nią bardzo zaintrygowany, chciałem kupić, ale okazuje się, że moj komputer nie spełnia minimalnych wymagań, wpierw muszę zatem jego ogarnąć, potem na pewno kupię grę, ktora w międzyczasie stanieje. Może tu jest tak jak z filmami i książkami? Dla większości, gdy nie ma fajerwerków i dynamicznej akcji, a jakieś artystyczne, nudne bzdety, filozofowanie i psychologiczne dywagacje, to film/ książka do kosza?