Mylisz przychody (potencjalne) z zyskiem.
1. Zmiana ceny może spowodować, że część klientów poszuka alternatyw. Wiec to raczej nie jest tak że po podwyżce 30% ceny, w przychodach będzie 130%.
2. Podwyżka była argumentowana inwestycją w szkolenia i rozbudowę zespołu, zmniejszenie liczby obsługiwanych kleintów przez księgowa itp. Poza tym to z ogłoszeń wynika, że ksiegowe są na prowizji - więc zmiana ceny usługi, spowoduje (zapewne) podwyżkę księgowej. Więc to na pewno nie bedzie tak, ze wzrost przychodów przelozy się na zysk.
3. Patrzmy na inflację. Zmianie cennika też będzie towarzyszyła presja płacowa. A po wejściu Nowego ładu - pewnie jeszcze mocniej - w grupie specjalistów i bogaczy "6000+ brutto" - którym bez zmiany wynagrodzenia spadnie średnio jedna pensja netto.