1. Cena rynkowa utrzymująca się poniżej ceny z wezwania świadczy, że rynek nie gra pod podwyżkę ceny w wezwaniu bo w nią nie wierzy. A więc i jej nie dostanie, bo po co wzywający miałby zapłacić więcej niż musi. Brak wsparcia ze strony KNF, GPW, ING NN spowodował, że drobnica jest na straconej pozycji.
2. Inwestorzy mający sensowny poziom prowizji (ok. 0,2% w każdą stronę )skubią akcje po 5,58 zł, aby w kilkanaście dni zarobić bez ryzyka ten ułamek %. Lepiej niż na lokacie.
3. Inwestorzy mający bezsensowny poziom prowizji, małe pakiety, albo daleko do domu maklerskiego mBank wyprzedają, na GPW, bo im się nie kalkuluje tradycyjne odpowiadanie na wezwanie.
Pomiędzy inwestorami z grum 2) i 3) cena równowagi to właśnie te 5,58 zł.
Gdyby to była spółka krajowa, to biorąc pod uwagę niezbyt atrakcyjną cenę zebraliby pewnie jakieś 25% tego co zamierzają (jak np. w CNT, czy w FAMie). Z racji tego, że większości racjonalnie myślących nie będzie się chciało bujać na Litwę, a cena wezwania nie powoduje bolesnych strat, to pewnie tutaj zbiorą ponad połowę tego w co celują. Chcą kupić brakujący pakiet na 25%, stawiam, że będą mieli po wezwaniu ok. 90%.