Anal-i-tyk chce Wam wszystkim po prostu wmówić, że kawałek metalu jest obiektywnie cokolwiek warty... Hmmm może jutro się ludzie umówią, że odchody słonia będą więcej warte i wysoko wyceniane a złotem zaczną bić komary i tyle będzie tej legendarnej wartości... Nie wiem jak Wy, ale jednak wolę się trzymać rozumowania Warrena Buffetta, który całe życie powtarza, że kawałek metalu jest obiektywnie bezwartościowy bo nie produkuje gotówki i tylko sentyment sprawia że cokolwiek ludzie za to płacą bez sensu wierząc w cyferki i jak gupi kupując od siebie coraz drożej do momentu gdy zaczynają wyprzedawać ze stratą coraz taniej, gdy tymczasem kawałek doskonale zarządzanego biznesu (kupione akcje) wiecznie będzie produkował gotówkę i zyskiwał na wartości pracy ludzi go rozwijających i produktów przez ten biznes wytwarzanych i z zyskiem sprzedawanych... Każdy z Was niech teraz decyduje kto jest większym autoryterem w kwestiach inwestowania... Warren Buffett czy Anal-i-tyk którego jedynym źródłem dochodu są srebrniki zrzucane ze stołu jaśniePana za ten bełkot tu siany... Pozdrawiam rozumnych i cierpliwie znoszących te jęki sfrustrowanych trolli których życie najwyraźniej na wszelkie sposoby pi...doli :)