Po co się nakręcać? Może jednak będzie jakiś news pośrodku, że jednak luki nie będzie tylko 200 pęknie?
A może nagle wybije news o sprzedaży za taką kwotę, że dywidenda będzie na poziomie 300 zł? Po co się nakręcać i gdybać? Wiemy, że w średnim terminie potencjał na wzrost jest spory, ale o jakie kwoty będzie wzrastać i do jakiego poziomu na końcu nawet tego średniego terminu?