Scett, nie odpowiem ci na to pytanie. Piłkarze jako produkt próżności i bezproduktywności nie są w kregu moich zainteresowań. Nie płakałem, jak Szczęsnemu siadło serducho, czy po uszkodzeniu kostki Lewego itp.Nie kręci mnie też ich martyrologia zbiorowa, bo doskonale wiadomo, że nie kopią skórzanego worka dla idei, ale grubego hajsu.
Tak samo, jak inni odbijacze/ odbijaczki piłeczkę wszelkiego rodzaju :-).