I to zupełnie bezkarnie. A KNF i GPW to stać co najwyżej na to, żeby po kilku miesiącach zawiesić spółkę i drobni zostają w głębokiej … dziurze z makulaturą. I tu będzie tak samo ponieważ te organizacje udowodniły niejednokrotnie, że są niewydolne i tak naprawdę nie zapewniają bezpieczeństwa obrotu. Popatrzcie, prezio już się zmył, zarządu nie ma, nikt nie zwołuje walnego żeby zarząd wybrać. Co to znaczy? Ano tyle, że nie ma komu złożyć wniosku o upadłość. Czy naprawdę myślicie, że Gąsienica zapłacił jakiekolwiek pieniądze za te akcje?