Wychodzi na to, że inwestycje na Ukrainie nie za bardzo zostały przemyślane i w dłuższym horyzoncie trochę to wygląda jak betonowe buciki. Musi być jakiś ostry trup skoro kurs leci na łeb na szyję a zarząd dokupuje po 40 akcji. Czyli wiedzą, że coś się szykuje, ale próbują robić dobrą minę do złej gry.
Coś czuję, że Ci co zostali to tak koło 400się obudzą dopiero. Jak na energetykach mówiłem, że będzie padaka to nikt nie wierzył a teraz mamy spadki z 10 na 2zł. Tutaj bedzie to samo, pewnie się zatrzyma gdzieś koło 400. Spadek z 950 na 640 w takim czasie to potwierdzenie, że zaczyna się sypanie a trup w szafie śmierdzi już.