Ślepi jesteśmy jak ledwo narodzone kocięta.
Powinniśmy być teraz w pątnowie albo kilka dni wcześniej kiedy była cała rządowa ekipa wraz z koreańczykami.
Powinniśmy im wtedy wykrzyczeć całą prawdę i tylko prawdę tak żeby nowi inwestorzy usłyszeli z kim mają do czynienia.
Może niebawem nadarzyć się okazja tylko trzeba być we właściwym czasie we właściwym miejscu.
Nie łazić po Warszawie.
Można oczywiście stanąć pod ambasadą koreańską z koreańskimi napisami i wykrzyczeć parę ostrzeżeń.
Nie pomijmy tylko ambasady Korei południowej z koreą północną... :)