Nie przypominam sobie przypadku, gdy główny naukowiec i pomysłodawca przedsięwzięcia został usunięty z firmy i firma ta nie skolapsowała. A tu mamy jeszcze dodatkowo firmę finansowo na skraju bankructwa. Trzeba było to inaczej załatwić. Zachować Olge na jakimś mniej istotnym stanowisku w firmie wprowadzając swoj zarzad. Zdjąć z Olgi stres i zobowiązania finansowe w zamian za ładne uśmiechanie się do kamer. Spróbować wprowadzić reformy organizacyjne. Pewnie nawet by sie wtedy jakiś inwestor nawet znalazl. A tak, mam wrazenie ze to koniec.