Oprócz obietnic. Zero konkretów. Zero komunikacji z akcjonariuszami.
Już straciłem nadzieję i pogodziłem się z porażką.
Sprzedać nie mam jak, bo ma za duży pakiet - nie ma takich obrotów.
Lekcja na całe życie.
Jedna rzecz mnie tylko wciąż zastanawia: ja mam akcje i jestem na dużej stracie, o czym pisałem, ale dlaczego od 2 lat są tutaj te same osoby, które podobno akcji nie mają, bo nie warto kupować śmiecia, który nic nie robi. Ja straciłem ponad 2 lata, ale tracić 2 lata na spółkę, której akcji się nie ma i która według nich jeszcze bardziej spadnie, albo nawet (co niektórzy pisali) zostanie zdjęta z giełdy?
2 lata tracić na spółkę, na której nawet kółek nie da się robić, bo kurs albo stoi w miejscu, albo obrót jest co kot napłakał?
A może te osoby też dużo straciły jak ja, tylko nie potrafią się przyznać przed sobą i innymi do porażki więc stosują system obrzydzania spółki przez złość?
Może. Choć to nie ma już znaczenia.