Pompowanie bańki...

Jestesmy bujani newsami na temat wyprzedazy TVN w sprawdzonym stylu ze starej anegdoty: "Pytanie: "Czy to prawda, że w Moskwie na rozdają samochody? Odpowiedź: Tak, to prawda, tylko że nie samochody, a rowery, i nie rozdają, a kradną.""

W ciagu ostatnich dni wlozono nam w glowe co nastepuje: (i) jest dluga lista zainteresowanych aktywami TVN,(ii) cena sprzedazy bedzie przynajmniej 20% wyzsza od ceny gieldowej, (iii) jeden z potencjalnych inwestorow nawet powiedzial za ile kupi TVN i (iv) ITI sprzeda swoje udzialy w TVN do polowy wrzesnia.

Jedna z duzych gazet, ktora jak twierdzi (cytat) "uzyskala potwierdzenie tych informacji "z kregow negocjacji"", napisala, ze przejecie notowanej na gieldzie TVN (cytat) "kosztowałoby okolo 1 miliarda Euro".

Nie znam przypadkow prezesow powaznych firm ktorzy podawaliby publicznie za ile kupia inna firme, przed rozpoczeciem negocjacji. Musieli by byc idiotami.

1 miliard Euro to aktualna wycena gieldowa calej TVN a nie tylko 56% wystawionych na sprzedaz. Ktos zle przetlumaczyl okreslenie "value of the deal" odnoszace sie do wyceny calej TVN a nie tylko do 56% ktore ma ITI.

Ale nie jest tez wykluczone ze ktos "z kregow negocjacji" puszcza celowo bujdy i kaczki prasowe.

Zamiast bujac sie w oblokach, wystarczy przeczytac komunikat powaznej agencji informacyjnej Reuters na temat RTL i TVN:

"The person familiar with RTL said on Thursday the sale process was still at an early stage. No due diligence has taken place yet, and prospects of any deal could be scuppered by volatile markets, the person said."

http://www.reuters.com/article/2011/08/25/rtl-tvn-idUSL5E7JP11820110825

W Moskwie nie rozdaja samochodow.