Gdyby spółka przeznaczała corocznie na dywidendę większą część zysku, to kurs byłby dużo wyższy. Zamiast 0,40 zł/akcję (jakieś 20% rocznego zysku) mogliby dać 1,00 zł/akcję (jakieś 50% zysku). Prezes nie musiałby skupywać akcji z rynku, a rynek sam by ustalił cenę na o kilkadziesiąt % wyższym poziomie.