Każdy inwestor, który choć raz dał się uwieść pięknym prezentacjom i kolorowym slajdom zarządów, zna ten proces. Psychologia mówi o pięciu fazach żałoby, a casus strategii Hemp & Health na lata 2024–2025 stanowi wręcz podręcznikowy przykład.
1. Euforia i zaprzeczenie
„Spółka skazana jest na sukces” – grzmiały fora, zachwycone planami pełnego łańcucha dostaw, własnej wytwórni i upraw. W tej fazie niewygodne pytania o finansowanie, rynek czy konkurencję są spychane do kategorii „hejtu”. Wiara zastępuje rachunek wyników.
2. Gniew
Pierwsze pęknięcia pojawiają się, gdy raporty finansowe uparcie pokazują straty, a kolejne projekty – od farmy kontenerowej po THC Factory – kończą się na wycofaniu. Reakcja? Atak na krytyków. To oni są „manipulatorami”, a nie spółka, która miesiącami nie realizuje własnych deklaracji.
3. Targowanie się
„Jeszcze tylko import, jeszcze tylko emisja, jeszcze tylko rejestracja w URPL…” – powtarzają inwestorzy. Każda kolejna zapowiedź traktowana jest jak ostatnia szansa na wybawienie. Tymczasem licznik strat wciąż bije, a pozwolenia wracają do GIF.
4. Depresja
Gdy staje się jasne, że strategia 2024–2025 nie zostanie zrealizowana – bo wycofano się z upraw, zrezygnowano z wytwórni i nie złożono kluczowych wniosków – pojawia się przygnębienie. Kurs spada do rocznych minimów, a giełdowy entuzjazm zamienia się w ciszę przerywaną tylko postami kilku zagorzałych obrońców.
5. Akceptacja
I wreszcie finał. Na forach pojawiają się głosy wprost: „strategia nie zostanie zrealizowana”. Już bez iluzji, bez nadziei na cudowną transformację. Pozostaje pytanie: dlaczego ktoś w to wszystko uwierzył i kto dziś jeszcze trzyma akcje?
Historia Hemp & Health to nie tylko lekcja o spółce z NewConnect. To przede wszystkim opowieść o emocjach, które rządzą inwestorami. Bo jak widać, giełda rzadko wybacza – a fazy żałoby potrafią być boleśnie przewidywalne.