Za miesiąc, za rok lub dwa lata nastąpi to, co musi nastąpić - załamanie na giełdach i mniej lub bardziej długotrwała bessa. Jak myślicie, jak wówczas będzie zachowywał się kurs Peixinu? Na przekór szerokiemu rynkowi będzie rósł, czy też solidarnie z innymi będzie dalej szukał dna? Spadać za bardzo nie ma z czego, więc kto wie, czy pierwsza opcja nie jest bardziej prawdopodobna. Jak sądzicie? Pomijam tzw. fundamenty, bo one i tak nie maja wpływu na kurs spółki.