Po prostu rzucanie inf, prawdziwych badź nie, z naciskiem na te drugie, a nastepnie kupno/sprzedaż akcji, i to nie przez słupy, ale przez głównego udziałowca, który miał niby załozone lock-upy. A My się tu doszukiwaliśmy inteligencji, drugiego dna, optymalizacji podatkowej :-)
Po języku, jaki mieliśmy okazje czytać w raportach mozna było sie domyslać że mamy do czynienia z półanalfabetami.