Kurs leży jak zdechły dzik po weselu. Ale to klasyka – ostatnia faza przed odpaleniem. Wszyscy patrzą, nikt nie rusza, bo wygląda jak trup. I właśnie o to chodzi. Tak wygląda rynek tuż przed zmianą kierunku – maksymalne zniechęcenie, brak wiary, zero sentymentu. Trolle spadziowe wyją w komentarzach, bo czują co nadchodzi. Zawsze wyją najgłośniej, gdy sami już mają załadowane kieszenie. Wiedzą, że zaraz ruszy – i chcą, żebyś się bał. To nie jest dołek. To dołek dołów. Kto nie kupi teraz, ten będzie patrzył, jak ucieka mu pociąg.