Codziennie drobnym pękają zwieracze i niektórzy powoli puszczają. Ale jest i druga strona - popyt odbiera i ku zdziwieniu wielkość kupna codziennie zwiększa się.
Zagraniczne rynki (Londyn i Czechy) już uplasowali dno i powoli przygotowują się do wzrostu.
Wydajemi się, że tu może być lepiej niż niektórzy myślą.