Zrobiłem mały test. Mam koleżankę, która jest bardzo aktywna sportowo i ma bzika na punkcie zdrowej diety. Podarowałem jej paczkę ciastek F**king Delicious z prośbą o ocenę - zarówno smaku, jak i składu.
Bez rozpisywania się - była zachwycona. Dziwiła się, że wcześniej nic o nich nie słyszała. W Biedronce ich nie widziała - nie dziwię się, bo są dość mocno schowane. Zapowiedziała, że będzie teraz kupować je na potęgę. Od razu odwiedziła sklep internetowy SFD a ja... dokupiłem akcje SFD po takiej rekomendacji.
Nic dziwnego, że wkrótce zaczęły jej się wyświetlać na FB reklamy SFD. I wtedy czar prysł. Jak zobaczyła, że Deynn promuje SFD to napisała, że... już jej ciastka nie smakują :D. Cytuję: "Ale jak ta firma będzie się promować takimi indywiduami to ja klientką nie będę". Może tu jest jakieś pole do poprawy marketingu?
Wniosek jest jednak optymistyczny. Sporo osób jeszcze nic nie słyszało o marce. Pole do dalszych wzrostów jest ogromne.