Ktos czytal te "wypociny" zwane raportem? Niby nie jestem zaskoczony tym, co ktos tam napisal a prezesy podpisaly, ale jednak (jak zwykle) nie ma tam nic, co mogloby choc troche zobrazowac aktualna sytuacje, zwlaszcza dla drobnych inwestorow. No, oczywiscie najwazniejsze sa dane finansowe, a te czytac inwestorzy umieja, ale te dane sa juz od dluuuugiego czasu tak dramatyczne, ze az sie dziwie, ze ta firma nadal prowadzi jakas dzialanosc. Moze nie prowadzi zadnej, ale nadal generuje koszty, i to nie male, a przy okazji, jak trafi na jeleni, wciaga ich w to bagno. Do tego, ni malego juz bagna dochodzi problem, ktory w tych para-dokumentach (sorry za takie nazwanie, ale to naprawde sa nic nie warte swistki, choc obowiazkowe) w ogole nie jest ujety, a ZNACZNIE pogarsza sytuacje finansowa. Juz jak sie spojrzy na KPN to jest po prostu katastrofa ale przeciez trzeba zdac sobie sprawe z tego, ze CALOSC majatku (moze nawet wielokrotnie) jest zabezpieczona na obligacjach. Ba, nawet odstetki nie zostaly splacone, co dopiero mowic o samych obligacjach? W skutek tej "akcji obligacyjnej", firma NIE MA nic wlasnego, NIE MA zadnych aktywow (o gotowce nie wspomne), ktore moga stac sie jakimkolwiek zrodlem do finansowania ich dzialalnosci. Ta firma jest fizycznym trupem, ktory nie wiedziec dlaczego, jest utrzymywana w stanie "podtrzymywania zycia". Czyzby wszyscy mieli klapki na oczach? Czy sie nawzajem czaruja? Czy probuja szukac kozlow ofiarnych, choc sprawa jest oczywista? Odnosze wrazenie, ze to nie jest real life a jakis matrix. SF w kiepskim wydaniu, z beznadziejnymi aktorami i rezyserem, ktory nigdy nie powinien sie lapac do krecenia jakiegokolwiek filmu pt. dzialalnosc gospodarcza.