W nawiazaniu do jednego z moich postow, na co merytorycznie na RG trzeba patrzec I na co nie patrzec. Ukazala sie nowa rewizja listy lekow refundowanych I z przegladu wynika, ze nie ma tam zadnego polskiego leku onkologicznego. Obawiam sie, ze jeszcze dlugo nie bedzie. No I jak to sie ma do RG... calkiem sensownie! Know-how tej spolki nie twki w szukaniu leku, ale wlasnie w metodach badawczych. Odnosi sie to zarowno do pracy w labie, ale tez do wiedzy matematycznej i statystycznej. Zatem kazdy kto tu jest powinien zdawac sobie sprawe, ze obojetnie jaki lek wymysla, to jeszcze dlugo nie bedzie to lek na wszystko, ani nawet na 10 chorob. RG ma rosnaca sprzedaz wlasnie w sieci pobran do badan laoratoryjnych. Wlasnie to jest tu fundament w sferze biznesu, bo firmy typu Diagnostyka kupuja od RG wlasnie ten know-how, skomercjalizowany patent na metody badan, a nie leczenie samo w sobie. Wiadomo, ze lek jest fajny, bo dobry lek rowna sie wyleczenie, ale jeszcze dlugo o wyleczeniu bedzie decydowac dobierania leku i sposob badania tego doboru. To wszystko obejmuje tez prewencje, ktorej towarzyszy zbadanie miar maximow i minimow roznych skladnikow przez cale zycie.