Gra na gieldzie, a w szczegolnosci na NC, na tym wlasnie polega, ze drobnica pompuje kurs razem z grubasem, czeka w nieskonczonosc, bo rosnie, a grubas zniza w pewnym momencie, drobnica trzyma, bo jak to tak? Nie rosnie? Juz bylo 50% zarobku!! Drobnica traci co zarobila, ma nagle -10% na spolce, bo weszla na gorce i wtedy sprzedaje, bo psycha siada, bo kasa na slub, na dom, auto albo inne głupoty, grubas odkupuje, bo ma kase na rozwalenie, ma w nosie czy zarobi, a czy jeszcze nie i znowu pompowanie, no to na gorce drobnica jeszcze raz daje sobie szanse, wtedy grubas znowu zwala kurs, ale juz nie tak brutalnie, drobnica nauczona ostatnimi doswiadczeniami sprzedaje! No i cieszy sie, bo ma +10% zysku, bo urobila grubasa, wtedy grubas wyciaga kurs w kosmos, dochodza wieksze grubasy i tym oto sposobem doswiadczoni znowu maja 500% zysku, a drobnica wychodzi na zero, ale i tak jest zadowolona, dumna z siebie wypelnia PIT-8C, bo tu 10% na plus, tam 5% na plus, a tu w sumie wychodzi strata, jak to? A no tak, poczatek roku nie byl dobry... Liczy 2 razy, no tak jest... A to jednak nie da sie zarobic na gieldzie... A to nic, wazne ze drobnica urobila panstwo, bo nie placi podatku w tym roku! Jest sukces!!! Tak wlasnie mysli drobnica inwestujaca wszystkie oszczednosci na NC. Dlatego ciagle jest drobnica... To wlasnie dzieje sie na Sfd dzisiaj!! A moze jednak nie? O jejeu jeju, moze to jednak koniec tej firmy??? Ewakuacja??? Bubu bubu bubu