Ten syf juz nie odbije. Leśne dziadki z zarządu produkują listy intencyjne i inne pierdy od lat. Czego oni nie mieli robić I nic nie zrobili. Tu siedzą ludzie za czasów pompki niby kowidowej. Współczuję. Ja wyskoczyłem po roku kiszonki i nawet zarobiłem. Od tamtej pory smród i gnój wieje z tej para spółki.