Akcje Atlanty sprzedałem na początku września po opublikowaniu raportu półrocznego, który mnie przeraził.
Jest to jedna z nielicznych moich porażek, która pokazała mi, jak czasem nie warto trzymać się długo swoich opinii o spółce, jeżeli kurs spada.
Cena surowca (bakalii) rośnie, zadłużenie Atlany jest bardzo duże. Ciężko tu będzie uzyskać rentowność, która pozwoli na obsługę tego zadłużenia i osiąganie zysku netto.