Bardzo pobożny katolik. W odróżneniu od innych katolików. Bo nawet gdy nas pracodawca wysłał na jakiś kurs ISO bo dzięki temu załapie lepsze zlecenia niemieckie itp. To nikomu z nas nie na podwyżki bo mamy dodatkowy papier kwalifikacji. I tam na tym kursię oprócz pi....nia? Dawali też zarcie. A tylko jeden kolega był tak pobożny ze w piątek nie zezał shabowego na 90% katolików w firmie. Bo chyba ja jedyny ateista. Jacy z was katolucy ze tylko jedenego takiego kolegę miałem co tego nie żezarł w Piątek? Zapakował se tego koltleta i powiredziałze sebie go zje jutro bo w sobote może ale nie w piątek. A wy to co? Przecież niby firmie to tylko ja byłem ateistą? Ja szanuje tego jedynego prawdziwego katolika a wami wszystkimi gardzę! A on szanuje mnie bo ja tylko powiedziałem ze jestem ateistą to żrem co chce w piątki i pje co chce kiedy chce.