Tak sobie dzisiaj obserwowałem walory CFL i B3S (btw udało mi się uciec bez dużych ran) i zwróciłem uwagę, że jakieś 2h po rozpoczęciu korekty na B3S zaczęła się panika na CFL (nawet podobny spadek).
Psychologia tłumu, ten sam akcjonariat, przypadek? Nie wiem, ale będę sobie gapił jutro/pojutrze na B3S i jak korekta się skończy to spróbuję wbić w CFL.
Może naiwne, ale i tak wszyscy tutaj opierają się tylko na domysłach i wróżeniu z fusów lub AT więc lepszy taki plan niż żaden :)
Co Wy na to?