Codziennie dziesiątki wpisów, że to gniot, że kurs jest trzymany, że ktoś (szort, prezes, rynek) robi coś albo nie robi.
Dziwni mnie tylko jedna rzecz. Skoro macie tak dobrze zanalizowaną spółkę, jej sytuację i znacie smutną przyszłość, to po co trzymacie jeszcze te akcje? Skoro jest i ma być tak źle, to sprzedajcie (nawet ze stratą) i idźcie tam, gdzie szybko odrobicie straty i jeszcze zarobicie majątek.
Paradoks polega na tym, że jak za jakiś czas Pepco ruszy, i będzie dużo drożej to przyznacie, że zamiast płakać codziennie, lepiej było kupować póki było tanio.
Ja nikogo nie namawiam, sam jestem na stracie i nie znam przyszłości (może stracę jeszcze więcej), ale póki co kupuję. Wg mnie na razie ktoś sprzedaje, ja nie wiem dlaczego, bo skąd mam wiedzieć. Zakładam, że ten co sypie, kiedyś się wysypie i przewagę zdobędą kupujący, a ja zarobię.
Wg mnie dobrych info jest dużo, przyzwoite wyniki, dywidenda, dobra strategia, restrukturyzacja, skup akcji na 10% spółki (relatywnie 2 x większy niż na Allegro), ale co z tego jeśli podaż cały czas jest - wierzę, że to się zmieni. Ale jeśli macie inne zdanie, to podzielcie się dobrą, głęboką analizą (ale nie taką: "to gniot", albo "kurs jest trzymany"), może sam się dam przekonać.
A jeśli macie tylko dalej płakać codziennie, lepiej sprzedajcie i zarabiajcie na lepszych spółkach:)