Witam Cie serdecznie, napisze tak: Polska obecnie jest strasznie wyczyszczona z kapitalu. ZUS rozbiera kazdy nadstan w rezerwach. Pieniadz to glownie przychodzace dewizy jesli chodzi o finansowanie gospodarki i te pozwalaja na rozwoj sklepow, hurtowni i montowni. jest jeszcze marginalny przemysl, ktory nie jest w stanie utrzymac nie mowiac o skasowaniu zadluzenia. O bessie 2011 wiedzialem dawno.Dawno rowniez ostrzegalem przed spolkami z nc, chodzi tu o debiuty. Nigdy nie kupowalem spolek jak od debiutu nie spadly o przynajmniej 80 %, zawsze natomiast pogrywalem na groszu czy dwoch roznicy, trzymajac dzieki temu nisko kurs. byly przypadki jak w serenity np, ze mi odjechalo, ale potem zazwyczaj zawsze wracalo, a wyciagnalem na tego typu operacjach bardzo duzo. jako programista sam sobie bylem w stanie popisac automaty, ktore te wahniecia kontroluja i polautomatycznie grac z innymi groszolapami. Po prostu poki nie zniknie 40 % urzednikow i kraj nie zbankrutuje by niczym feniks z popiolow odrodzic sie z przewodnikiem na czele jakiegos rozsadnego rzadu - we wzrosty nie wierze. Przelewanie pustego w prozne i zyki z odpisow czy tez inne elementy inzynierii finansowej to papierowa głupota. Za dobry bylem z matematyki by nie wiedizec co sie dzieje. Zatem zrobilem ten ruch po to by zyskac te 25 % w ciagu powiedzmy roku, ew przyczynic sie do zablokowania wzrostow poki spolka nie wezmie sie za tworzenie wartosci dodanej, a taka jako inzynier uznaje wylacznie produkcje dobr dodanych. Pamietajcie wszyscy, ze kazda spolka jest tak mocna jak jej najslabsze ogniwo. Jestem z natury niedzwiedziem, choc potrafie zarabiac na akcjach, w latach 90-tych na cysorzu (universal), kiedy byly os-y, rs-y na fixingu i lecialo w 94-tym wszystko na leb, na szyje, zarobilem multum, bo wiedzialem, ze to cudo musi spasc na grosze z 70 przeszlo zlotych. Akcje kupuje gdy sa nisko i nigdy nie sprzedaje na szyczcie, zawsze stalowa zasada jest u mnie, sprzedac przy pulapie jaki zalozylem, 25 % to duzo zarobku, rocznie przewaznie z gieldy srednio wyciagam 23 % jak policzylem od 93 roku. jako student mialem wtedy 1700 zl, ktore pomnozylem przeszlo 2 rzedy wilekosci. Nie angazuje tu zatem kapitalow wlasnych, zyski takze wybieram. Mam spolki dywidendowe, kupione jeszcze w 2002 roku za grosze. Z czesci tych pieniedze i tego co sprzedam z zalozonym zyskiem reinwestuje kapital, ale potrafie i sprawnie uciac strate, gdyz strojem matematyki jest prawda i z nia nie ma dyskusji. Jak myslisz jaka jest wartosc oczekiwana wzrostu na 5-6 gr? ja uwazam, ze rzad wielkosci mneijsza niz wzrostu na 4 gr. Przy 2 miliardach papierow 5 gr to szczyt i realnie zaczynaja widziec to ubrani w akcje novian. Co do wziecia sie do roboty. Chmielewski zdaje sie to uczen Kostrzewy - nieruchomosciowy bum napompowal mu virtualny pieniadz, ktory odda :). Kostrzewa byl dobrym wizjonerem, wiedizal, ze trend w bankowosci, takze inwestycyjnej musi sie zrownac z tym co na zachodzie i umiejetnie to wykorzystal, Chmielewski jest marzycielem, ubral sie i Was inwestorzy w cos co juz bylo grane i wlasciwie to jest kasowane. Co do marzen - gdzies czytalem o fundzie, ktory bedzie mial 1 mld zl kapitalizacji... bzdura. Facet patrzy tylko w gore, a to nie tak. Walec przejedzie po jego stajni - zwlaszcza teraz, gdyz gazel biznesu realnie tam nie ma, nie ma po prostu wartosci dodanych, a ktos musi robic i pchac swiat do przodu, jak ktos taki sie znajdzie to tam pojda pracowac ludzie. Marzył np. Krazuze i watpie by dzis mial wiecej kapitalu niz 500 mln. Chcial byc tylko bogatym rentierem z pol naftowych, sprzedal full dzialek na zulawach i kolekcje obrazow i teoretycznie nadal jest wyceniany wysoko... Co z tego, gdy to tylko wycena marzen, gdyby sprzedac te jego spolki zadluzone po uszy i znalazlby sie realny kupiec mysle, ze moze 300 mln by mu zostalo, a to z 10 % tego co kiedys mial.
kupowac zatem jak wierzycie teraz po 3 gr i ustawiac sie po 4. tam baton powinien byc na prawde potezny, a bron boze nie kupowac tego pow. 5 gr, niech Was Niebo chroni od takich pomyslow. Dobra lekcja dla marzycieli to przewiezc ich na marzeniach, musza ochlonac, a to najlepsza metoda, gdyz to ludzie patrzacy w cyfry, zupelnie oderwani od biznesu, ktory przynosi dobra w zyciu codziennym.
Pozdr. JAcek