Wszedłem w sumie niedawno (inwestując nieco ponad 10% kapitału) przeświadczony, że dobrze robię bo ładnie wybiło i wszystko wskazywało, że to jest właśnie TEN MOMENT. Ale pojawiła się wyjątkowo mocna podaż (zaraz po tych ogromnych transakcjach pakietowych). Sprzedałem z niewielką stratą.
Teraz jest o niebo taniej i kusi mnie by znów co nieco kupić, ale wciąż zastanawiam się skąd ta podaż???
Czy to podstawiony nabywca tych pakietów wysprzedaje (bo takie tu były insynuacje), czy ktoś kto bardzo potrzebuje gotówki? To jest naprawdę dziwne. Bo spółka wydaje się i dobra i mocno niedowartościowana. Przecież i wyniki były dobre ...? Ale co z tego gdy ktoś wali akcje w rynek jakby każda cena go satysfakcjonowała.
Ale ... nów kupić gdy będzie rosło? Przecież trzeba kupować gdy krew się leje i wszyscy płaczą. Tylko ta dziwna podaż... . I jeszcze ta Ukraina...
Co myślicie?
Niedługo zapewne pojawi się za mną mój bla.ze.n ciągający się za mną po forum (od czasu gdy się z nim pokłóciłem), więc od razu powiem, że wszystko o tym dziwaku udającym super inwestora jest na forum Trakcji (choć tam by zasłonić prawdę o sobie zawalił forum starymi wątkami).