http://m.biznes.pl/solorz-zmienia-kapitana,7dk1h,1,2,news.html
Nie wykluczam, że Solorz, który ma mniej problemów ze spłatą długów zaciągniętych na Polkomtel, niż sam się spodziewał, znów chce docisnąć pedał gazu. Jeśli w grę wchodzi przyspieszenie "operacji Midas", to nie zdziwiłbym się, gdyby Libicki stracił cierpliwość - mówi, prosząc o anonimowość, analityk sektora TMT (telewizja, media, telekomunikacja) z jednego z największych w kraju banków.
Niektórzy analitycy, jak Łukasz Wachełko z Wood & Company, są zdania, że punkt ciężkości biznesu Cyfrowego Polsatu z mediów przesuwa się ku telekomunikacji.
Midas to kontrolowana przez Solorza spółka, kluczowa dla jego planów ekspansji z superszybkim internetem, w technologii LTE i HSPA+. Jest jego jedynym w kraju hurtowym dostawcą, głównie na potrzeby grupy Cyfrowego Polsatu, i intensywnie rozbudowuje ogólnopolską sieć jego przesyłu. Docelowo ma mieć ponad trzy tysiące stacji bazowych. To kosztuje krocie. Na razie więc spółka dużo więcej wydaje, niż zarabia - jej roczne straty sięgają 200 mln zł. Jeśli wystartuje w aukcji na oferowane przez państwo częstotliwości 800 MHz (na które ostrzą sobie zęby wszyscy wielcy teleoperatorzy, bo bez nich trudno marzyć o ekspansji z LTE), może ją to kosztować dodatkowe kilkaset milionów złotych.
- Oddanie Tobiasowi sterów Cyfrowego Polsatu byłoby jawną prowokacją. Dlatego Libickiego zastąpił na razie Gillner-Gorywoda, tak naprawdę figurant. Syn Solorza zmieni go za jakiś czas, gdy rynek się uspokoi - twierdzi jeden z wysokich menedżerów w Polkomtelu.
Fakt, że kariera 34-letniego Tobiasa, syna Solorza z pierwszego małżeństwa, nabrała w ostatnich latach zawrotnego tempa.
Ale jeszcze rok temu poza imperium ojca mało kto o młodym Solorzu słyszał. W mediach pojawiał się okazjonalnie - głównie za sprawą rozwodu z byłą prezenterką telewizji Polsat,
We wrześniu Tobias dostał dodatkową posadę - zastępcy Libickiego w Cyfrowym Polsacie. Tym samym w formalnej hierarchii całej grupy stanął tuż za jego plecami. A w nieformalnej? - To spokojny, dość wycofany człowiek, w którym trudno dostrzec jakiś błysk biznesowego talentu czy intuicji. Gdzie mu tam do ojca czy do Dominika - mówi anonimowo jeden z menedżerów CP.