Spółka kończy zlecenie na które poświęciła ostatnie pół roku, teraz, tuż przed finalizacją umowy cały projekt wraz z przyszłymi zyskami ze zleceń na karbonowe nadwozia złodzieje z Veno oddadzą za bezcen do swojej popapranej prywatnej spółki.
Do veno automotiv, która już sporą kasę umoczyła w swoją wirtualną brykę. Przez dwa lata zdołali narysować kilka grafik, a samochodu nadal nie ma!
Przecież ktoś chce nas akcjonariuszy ordynarnie wydymać.
Liczyliśmy na zysk związany z prezentacją nowego nadwozia, które wyciągnęłoby spółkę z dołka, a co teraz? Ktoś inny przejmie zysk wypracowany w Carbonie!
Kto tym burdelem rządzi?
Jak można podjąc się takiego zlecenia a finansować go z pożyczek zamiast zaliczek?
Na czyje zlecenie i czyją kożyść działa zarząd Carbona? To przecież otwarte działania na szkodę własnej spółki.