Siedzi Koordynator w piątek wieczorem przed wieloma monitorami, z przepełnioną głową i stosem raportów. Formalnie ma weekend wolny od sesji, ale w praktyce ma dwa dni na wymyślenie cudu.
Jego koszmar:
1 Beznadzieja Planowania: Koordynator spędza weekend, planując nową strategię straszenia i opluwania, lecz z góry wie, że to nic nie da.
2 Fundamentalna Prawda: Świadomość ogromnej wartości projektu Tannenberg oraz to, że kasa z odszkodowania (które jest wielokrotnością kapitalizacji spółki) w końcu wpłynie, nie ułatwia mu pracy. Te twarde fakty są dla jego propagandy nie do złamania.
3 Wytrwałość Wrogów: Kogo miał wykurzyć z akcji, już dawno wykurzył. Ci drobni inwestorzy, którzy pozostali, dzielnie się trzymają, a ich nieugiętość spędza mu sen z oczu.
4 Rosnące Koszty: Z każdym dniem rosną koszty utrzymania sztucznego dołka. Musi znaleźć sprzedawców, a ich nie ma.
5 Wstyd i Nieudolność Zespołu: Świadomość, że musi pracować z nieudolnymi wykonawcami pokroju DRT czy Pająka, jest dla niego dodatkowym upokorzeniem. Żenujący poziom amatorskiego trollingu jest tak rażąco niski, że jest to argument dla przełożonych.
6 Presja Zarządu: Przełożeni wywierają na niego stałą presję, odrzucając wszelkie usprawiedliwienia. Uważają, że to po prostu jego nieudolność operacyjna, a nie wina dzielnych akcjonariuszy, czy nieudolnych podwładnych.
7 Wizja Topora Kata: W tle wszystkich jego planów majaczy podwójny koszmar. Po pierwsze, Topór Katastrofy Prawnej wisi, i nie wiadomo czy i kiedy spadnie. Po drugie, musi on ciągle kalkulować, czy w razie poważnych zarzutów o manipulację, jego podwładni utrzymają ciśnienie i nie puszczą pary z ust. Wie, że wystarczy jeden, który pęknie, by Topór spadł na głowy ich wszystkich.
Wniosek: Koordynator wie, że to już nie jest walka o zysk. To walka o wyjście z operacji bez konsekwencji prawnych. Weekend, który miał być wytchnieniem, stał się czasem desperacji.