Kolejność zdarzeń:
Wariant 1.
1. Wyniki roczne i brak dywidendy.
2. Mega umowa.
Wariant 2.
1. Mega umowa.
2. Wyniki roczne i brak dywidendy.
Zakładając, że po nie udanym wezwaniu główny akcjonariusz będzie chciał nabyć pozostałe akcje, aby spółkę zdjąć z giełdy
(i wtedy mieć przyszłe zyski dla siebie). Też wybrałbym wariant 2.
W wariancie 1 po punkcje 1 twardzieli na akcjach dalej by to nie ruszyło:), a po punkcie 2 upewniliby się, że warto siedzieć do końca
(tzn. do wyciskania akcji po znacznie wyższej cenie).
Jednak przy wariancie 2 można liczyć, że część z tych twardzieli albo sprzedała po dużym wzroście spekulacyjnie (licząc na korekty)
albo sprzeda po ogłoszeniu braku dywidendy i domykaniu luki też czysto spekulacyjnie.
Sprzedaż na niskich poziomach nie maiła sensu na wyższych już ma.
Więc teraz brakuje tylko nagłego odcięcia akcji, skoku ceny, aby zebrać te kilka brakujących procent.
Więc brawa dla rozgrywającego.
Miło wiedzieć, że po drugiej stronie nie mamy durnia za przeciwnika:) Wtedy satysfakcja z wygranej większa.