LCM jest dziś w kiepskiej kondycji finansowej, właśnie przegrali inny proces i leżą na łopatkach, więc sprawa GreenX to dla nich „być albo nie być”. Brak szybkiego rozstrzygnięcia nie musiał im przeszkadzać – wręcz przeciwnie. Od 1 stycznia 2025 r. na mocy umowy finansowania zaczęli naliczać sobie dodatkowo +30% rocznie od wykorzystanego kapitału, z miesięczną kapitalizacją, co oznaczało, że każdy kolejny miesiąc przeciągającego się procesu dawał im dodatkowy zarobek. Dlatego przeciągające się postępowanie w sądach w Walii było dla nich wręcz korzystne, bo po prostu robili swoje, a kapitał z tego procesu rósł podwójnie. Obecnie bardzo będzie im zależało na szybkiej wypłacie swojego wynagrodzenia, zatem mogą nieformalnie naciskać na szybkie załatwienie sprawy lub zawarcia ugody, co też wiąże się z szybszą wypłatą.