Kiosku, najdroższy, zwracam ci honor. Z tobą jako jedynym najemnikiem i naganiaczem na tym forum bylo o wiele sympatyczniej. Było śmiesznie, uszczypliwie, zabawnie ale zawsze z klasą. Na tle tych nowych dewiantów i impotentów, od których zaroiło sie dzis na naszym forum, pozostajesz prawdziwym gentlemanem, moim ideałem naganiacza. Wybacz mi.
Nowi frustraci prezentują poziom, dla którego rynsztok to zaszczytne miano. Nie poddam sie prowokacji i nie bede z nimi pisac, bo żeby dorównać ich poziomowi musiałabym przekopać w dół ze 2 metry mułu.
A dziś chyba mamy na kursie "odbicie zdechłego kota - ujęcie drugie" :)