Może niektórzy mnie tu pamiętają. Jeszcze sprzed czasów Kiełbasy.
Kilka uwag, którymi chciałbym się podzielić:
a) Moja teza o próbie wejścia fundów okazała się całkowicie błędna.
b) spółka zmierza donikąd, na W zarobili wszyscy. Sapkowski, Netflix, CDProjekt. Tylko nie Platige.
c) zarząd wie, że jak coś jest rentowne można zawszę zlecić jakiemuś królikowi w ramach B2B, by kasa trafiła tam gdzie trzeba. Mam nadzieję, że rozumiecie co mam nam myśli.
d) o Bagińskim nawet nie chce mi się pisać, bo w tej chwili jest tylko obciążeniem dla akcjonariuszy a nie assetem. Taki z niego talent, że z Wiedźmina zrobił Xenę. Gdyby jeszcze chociaż na tym zarobili porządną kasę... patrz punkt c.
e) program motywacyjny to zwykły rabunek na akcjonariuszach - spółka płaci pracownikom pieniędzmi akcjonariatu, a ci jeszcze przyklaskują
f) spółka zmierza donikąd, to był i jest prywatny folwark kilku tłustych świnek
Tu naprawdę nie ma na co liczyć.