Tak cena spadła, że nic dziwnego, iż uznali, że lepiej taniutko skupić niż tylko dywidendę wypłacać. Potem ściągną z giełdy albo będzie więcej dywidendy dla siebie.
A może to do wykupienia akcji od Bafago, w której Żołędowski i Olewska mają po 50%? Jak zauważono, nigdzie nie jest powiedziano, gdzie te akcje zostaną kupione i co z nimi zostanie zrobione, czy zostaną w spółce, żeby w przypadku dywidendy część kasy w niej została, czy będą umarzane...
Tak czy owak, występujący na ostatnim webinarze panowie okazali się kłamcami, Prezes po raz kolejny okazał się kłamcą. Polityki dywidendowej, zapowiadanej parę miesięcy temu "do końca drugiego kwartału", jak nie było, tak nie ma, brak o niej mowy, brak na jej temat uchwały.
Nie będzie pieniędzy z zysku spółki dla akcjonariuszy, dopóki nie zostanie wysiudana Olewska (czy jaki tam deal sobie zawrą, który obie strony jako-tako usatysfakcjonuje). Aż w końcu zostanie tylko "biznes rodzinny".
Nie wiem, jak to ostatecznie wpłynie na cenę. Nawet wzrost pod 90 zł to dalej 25% niżej niż spokojnie osiągane 120 zł przy takich samych zyskach, niższej cenie złota, niższych obrotach, mniejszej ilości sklepów.
Jest szansa, że gdyby cena jednak wzrosła, to musieliby podnieść planowaną cenę zakupu lub zaplanować niższą liczbę akcji do zakupu.
Ogólnie ten sposób kręcenia za nos akcjonariuszy jest po prostu uwłaczający.